Gazeta Michałowa
wrzesień 2013, nr 9 (171)
Dom Ludowy ma służyć mieszkańcom
Sokola i całej gminie
rozmowa z radną Ewą Kupraszewicz
M.G. – Czego mieszkańcy wsi Sokole i innych miejscowości gdzie Pani jest radną oczekują od michałowskiego samorządu?
E.K. – Na spotkaniach z Panem Burmistrzem Markiem Nazarko ludzie zgłaszali swoje potrzeby. Wszystko zostało zapisane i ich oczekiwania są realizowane. Część z nich zostanie wykonana w tym roku, inne w następnym. Dotyczą głównie naprawy ulic, dróg, dodatkowego oświetlenia, wykaszania poboczy, stawu, wodociągu. Będzie remont drogi Topolany – Potoka, drogi w Topolanach, drogi dojazdowej do Piacienki. Staram się na bieżąco sprostać problemom zgłaszanym przez mieszkańców.
W jaki sposób odniesie się Pani do sprawy związanej z Domem Ludowym w Sokolu? Paru mieszkańców jest niezadowolonych. Z tego, że klucze do budynku znajdują się w Gminnym Ośrodku Kultury w Michałowie, a nie u Pani w domu.
Ja nie widzę tu żadnego konfliktu. Od paru lat posiadałam klucze do świetlicy wiejskiej, najczęściej odbywały się tam zebrania, z czasem zaczęliśmy organizować spotkania Sylwestra, walentynki, andrzejki itp. Do czasu remontu budynek nie stanowił większej wartości materialnej. Przez jakiś czas posiadałam klucze po remoncie, jednak odpowiedzialność materialna stała się za duża. Postanowiłam oddać klucze właścicielowi, to jest Urzędowi Gminy. Przez te wszystkie lata społecznie opiekowałam się budynkiem, dziś nie chcę już odpowiadać materialnie za ten obiekt. Muszę tu nadmienić, że przez ten cały czas każde wejście do budynku było uzgadniane z Urzędem Gminy i GOK bo to mienie gminy.
Pozorny spór dotyczy właściciela budynku. Wiemy dobrze, że prawo nie przewiduje czegoś takiego że własność mieszkańców, a zgodnie z nim jest własnością gminy. Tu też chciałabym zwrócić uwagę, że dom ten nie został wyremontowany, a odbudowany w całości, co ukazują zdjęcia. Widzimy, ze starego budynku pozostały tylko ściany. Pieniądze, które przekazała obecna Rada i Burmistrz, mogły pójść na remonty ulic, lub dodatkowe oświetlenie,a jednak poszły na remont Domu Ludowego.
Ale wróćmy do tematu kluczy. One są nadal dostępne – tylko teraz nie są u mnie, a w GOK-u. Wiem, że nikomu nie odmówiono. To nie jest konflikt, to rozpoczęła się kampania przedwyborcza i zapewne chodzi o ukazanie, kto jest „cacy”, a kto „be”. A działania kulturalne są dla nich tylko przykrywką. Ale na szczęście mieszkańcy dobrze wiedzą kto dba o ich interesy i już dawno zdecydowali. Dobrze, że Burmistrz wspiera mieszkańców i nie zwraca uwagi na krzykaczy. Kto inny już dawno machnąłby ręką. Wielu radnych już to zrobiło. Mi i burmistrzowi coraz ciężej jest przekonać pozostałych radnych do Sokola po takich szkodliwych działaniach tej grupy. Oni po prostu szkodzą Sokolu i jego mieszkańcom. Dziwię się, że imają się wszelkich sposobów. Nawet wykorzystują do swoich kłamliwych i niecnych intryg dzieci. Starają się również przedstawić te kłamstwa w mediach dla ludzi, którzy tu nie mieszkają i nie wiedzą jak jest w rzeczywistości. A prawda jest taka, że Dom Ludowy może być miejscem pracy Towarzystwa Przyjaciół Sokola, ale również jest otwarty dla wszystkich innych fundacji i stowarzyszeń. To budynek, który ma służyć mieszkańcom Sokola i całej gminie. Takie jest zdanie Rady Miejskiej, Burmistrza iwiększości mieszkańców, a że pani Basi czy panu Andrzejowi to się nie podoba? Każdy ma prawo do swojego zdania. Zdaję sobie sprawę, że Sokole budzi u wielu kontrowersje. Z jednej strony mamy ludzi, którzy jątrzą, oskarżają, rzucają kalumnie i za nich jest mi wstyd, a z drugiej znacząca większość wspiera mnie, Małą Ojczyznę i Burmistrza. Z nich jestem dumna.
Rozpocznie się realizacja projektu „Tradycyjny wymiar nowoczesności” dla dzieci i młodzieży dotyczący prac plastycznych (hafty, makramy itp.) oraz „Kuchnia tradycyjna w Sokolu” – przyrządzanie tradycyjnych potraw dla Podlasia (projekty te są realizowane przez GOK w
Michałowie). Prowadziłam też rozmowy z przedstawicielami Fundacji Laboratorium Badań
Społecznych „SocLab”, którzy tworzą projekt na rozwój społeczności lokalnej w Sokolu. Nie odbyły się jedynie „Dni Sokola”, ale jak dobrze Pan wie, że od kilku lat inicjatywę organizacji
przejęło TPS. Zapewniam, że ze wszystkich wsi w naszej gminie najwięcej imprez, jak pan to określił, jest w Sokolu. A z tego co wiem Sokole będzie jeszcze prężniejsze, bo nie bacząc
na te niegodziwości naszych sokolskich pseudopatriotównasz samorząd złożył kolejne projekty, pozyskał pieniądze z Unii Europejskiej (500 tys) na rozbudowę Centrum Produktu Lokalnego – instytucji o zasięgu wojewódzkim. To dopiero będzie coś. I my mieszkańcy do tego też czynnie się włączymy. O Sokolu będzie głośno. Ale pozytywnie.
Czy to jest dobre, że Pani jest radną i sołtysem wsi?
Te funkcje są funkcjami społecznymi, jedna nie koliduje z drugą. Po wybraniu na radną nie zamierzałam kandydować na sołtysa, ale na prośbę mieszkańców wzięłam udział w wyborach i to oni właśnie zadecydowali, że jestem. Obie te funkcje mają za zadanie poprawę warunków życia
ludzi, służyć pomocą, radą. Staram się spełniać te oczekiwania, może nie zaspokajam oczekiwań wszystkich, ale nie każdemu da się dogodzić. O ile wiem Pan pełni aż trzy funkcje, jest kierownikiem gminnej biblioteki, redaktorem naczelnym gazety i prezesem Towarzystwa Przyj- aciół Ziemi Michałowskiej – czy to dobrze, czy źle?
Za rok w listopadzie 2014 roku będą wybory na burmistrza i radnych. Jak „Mała Ojczyzna”, której jest Pani członkiem przygotowuje się do tych wyborów. I czy Pani też wystartuje?
Myślę, że gołym okiem widać jak się zmienia gmina, ile powstało nowych inwestycji, powstały drogi, wodociągi, ratusz, kryta pływalnia, Pracownia Filmu, Dźwięku i Fotografii, Dom Ludowy w Sokolu, zalew w Michałowie, amfiteatr itd. W niedługim czasie ruszy realizacja projektu
turystycznego nad zalewem Siemianówka, budowa targowicy w Michałowie, zagospodarowanie terenu przy GOK w Michałowie, nastąpi rozbudowa Centrum Produktu Lokalnego w Sokolu, długo by wymieniać. Jest prawie realna budowa lotniska w Topolanach. Wszystko to utworzy nowe miejsca pracy. Inwestycje te służyć będą mieszkańcom naszej gminy oraz turystom. Mamy komisariat, karetkę. Proszę zobaczyć jak dobrze działa szkoła, GOK i wszystkie gminne instytucje. Jak gmina jest promowana. Kto to wszystko ogarnie jak nie Burmistrz Marek Nazarko. Wiele jeszcze możemy zrobić. Uważam, że już jesteśmy przygotowani do następnych wyborów, w których i ja wezmę udział. Nasz program burmistrz i radni, a więc cała Mała Ojczyzna przedstawimy w swoim czasie. Na pewno będzie on wynikał z potrzeb ludzi i wychodził im naprzeciw. Sądzę, że wszyscy będą pozytywnie zaskoczeni.
A co jeszcze można zmienić?
Jeśli chodzi o kwestie gminne to zawsze można coś poprawić. Ja chciałabym, aby ludzie byli sprawiedliwi w swoich ocenach i oceniali przez pryzmat tego, co się zrobiło. Może przydałoby nam się wszystkim na co dzień więcej optymizmu. Może trzeba zacząć szukać kolejnych dobrych
pomysłów na lepsze jutro? Zawsze wychodzę z założenia, że należy dostrzegać to, co dobre, a nie szukać powodów do kłótni i zwad. Wiadomo od dawna, że zgoda buduje a niezgoda rujnuje. Mieszkańcy dobrze wiedzą, kto im pomaga, że na Małą Ojczyznę i Burmistrza mogą liczyć, bo dotrzymujemy słowa i zmieniamy na lepsze. Kto by zbudował drogę do Sokola, kto odbudował Dom Ludowy? A kto zrobi ulicę w Sokolu? Już są robione projekty.
Pani hobby i zainteresowania?
Interesuję się książką, filmem przygodowym, przyrodniczym. Lubię wyszywać, robić na drutach, szydełku. Rozwiązuję krzyżówki. Nie mam zbyt wiele czasu na te zajęcia, pochłania go praca społeczna, obowiązki rodzinne. Ale nie narzekam, patrzę z optymizmem na lepsze jutro. Czego życzę wszystkim czytelnikom „Gazety Michałowa” oraz mieszkańcom naszej gminy.
Rozmawiał Mikołaj Greś