Kurier Poranny
piątek, 29 listopada 2013, Nr 231 (7606)
Kramik regionalny
Śladami Hasbachów
Towarzystwo Przyjaciół Sokola (czy Sokolego?) wpisało się ponownie na listę wydawców. Drżyjcie włodarze miast! Ale bez żartów, ukazała się pozycja interesująca: „Śladami Hasbachów”, pod red. Barbary Pacholskiej. Starsi wiekiem białostoczanie słyszeli z pewnością o tym rodzie fabrykantów za sprawą wytwórni dykty w Dojlidach, a i pozostali wiedzą o stojącym w pobliżu pałacu. W anonsowanym tomiku są teksty o licznych przedstawicielach rodu, założeniach dworsko-ogrodowych Hasbachów także w Stanku i Majadanie Izbisku oraz o ich posiadłościach w Świnobrodzie, Nowosiółkach, Waliłach. Polecam lekturę, gratuluję wydawcy ładnej oprawy graficznej. A utartym zwyczajem sięgam po ciekawostki. Krzysztof Kucharczyk przypomniał burzliwe dzieje Nowosiółek, tak blisko położonych Białegostoku, a zapomnianych. Siedzibę tę urządził chwalony przez Zygmunta Glogera Alfred Moes, krewny właścicieli fabryki w Choroszczy. Około 1915 r. Nowosiółki przejęli Dora Hasbach i jej mąż Aleksander Muromcew. W czasie okupacji urzędowało tam kolejno NKWD i Gestapo, w latach 1945-1956 białostockie Kuratorium urządziło ośrodek wypoczynkowy, następnie całość dostała się Spółdzielni Inwalidów Głuchoniemych (wraz z GS-em) i to był koniec materii zabytkowej. Zmiany na korzyść dokonały się niedawno dzięki firmie prywatnej, która urządziła tam hotel.
Adam Czesław Dobroński
=============================================================
Recenzja Jolanty Szczygieł Rogowskiej – historyka
„ Śladami Hasbachów „ to ostania publikacja wydana przez Towarzystwo Przyjaciół Sokola. Publikacja niewielka, ale jakże cenna zarówno pod względem historycznym i socjologicznym. Barbara Pacholska zaprosiła do publikacji wybitnych znawców tematu Ewę Bończak – Kucharczyk ,Krzysztofa Kucharczyka, Barbarę Tomecką, Elżbietę Kozłowską – Świątkowską, którzy w swoich referatach zawarli niezwykle cenne informację ( i nie tylko ważne dla samego Sokola , ale również i Białegostoku),dotyczące jednego z ważniejszych rodów fabrykanckich okręgu białostockiego. Obecnie wielu historyków podjęło pracę nad historią rodów Białegostoku i okolic, niezbędną do ukazania historii województwa podlaskiego. Inicjatywa wydania „ Śladami Hasbachów” jest tym cenniejsza , bo podjęło się go Towarzystwo Przyjaciół Sokola, budując w ten sposób historię swojej „ małej ojczyzny” i dając przy tym znakomity przykład innym społecznościom lokalnym do poszukiwania swojej historii , a przez to budowanie własnej, lokalnej tożsamości
J.Szczygieł Rogowska
=================================================================
Recenzja Jerzego Zieleniewskiego – historyka
Sokole, to wieś malowniczo położona na obrzeżach Puszczy Knyszyńskiej, której mieszkańcy mają zamiłowanie do działań społecznikowskich. Powołali do życia prężnie działające Towarzystwo Przyjaciół Sokola, którego staraniem ukazała się interesująca książka „ Śladami Hasbachów „ . Jest to praca zbiorowa zawierająca artykuły autorstwa Elżbiety Kozłowskiej-Świątkowskiej, Ewy Bończak-Kucharczyk, Krzysztofa Kucharczyka i Barbary Tomeckiej. Wszystko poprzedzone bardzo osobistym i ciepłym wstępem Prezesa Towarzystwa Przyjaciół Sokola Barbary Pacholskiej, która przybliża czytelnikom losy niektórych członków rodziny niemieckich przemysłowców Hasbachów, mających w pobliżu Sokolego swoje letnie posiadłości w Majdanie Izbisku, Świnobrodzie i Stanku. Oni to m.inn. byli fundatorami „ Domu Ludowego im. I-go Marszałka Józefa Piłsudskiego we wsi Sokole gm Michałowo, pow. Białostockiego „ w 1935 roku , który jest ‘”żywym pomnikiem Marszałka „ o czym świadczy historia odbywających się w nim wydarzeń kulturalnych i oświatowych. Obiekt przeszedł kapitalny remont w 2012 i stanowi dumę mieszkańców Sokola.
Elżbieta Kozłowska-Świątkowka przybliża czytelnikom działalność Hasbachów w Białymstoku, dzieje rezydencji w Dojlidach jak też dowiadujemy się, że Jenny Hasbach była fundatorką kościoła ewangelickiego w Białymstoku. Poznajemy koligacje rodzinne rodu Habachów wzbogacone informacjami o ich siedzibach i prowadzonej działalności gospodarczej.
Ewa Bończak-Kucharczyk przybliża czytelnikowi wiedzę o założeniach dworsko- ogrodowych wiejskich posiadłości Habachów w Dojlidach, Stanku i Majdanie Izbisku. Szczególną uwagę zwracają plany założeń dworsko-ogrodowych. ukazujących sytuację poszczególnych zabudowań i osie kompozycyjne ogrodów.
Krzysztof Kucharczyk zapoznaje czytelnika z historią i założeniami kompozycyjnymi ogrodów w posiadłościach wiejskich Hasbachów w Świnobrodzie, Nowosiółkach i Waliłach. Tutaj również zwracają uwagę plany założeń kompozycji dworsko-ogrodowych.
Barbara Tomecka interesująco opisuje wzloty i upadki fortun członków rodu Hasbachów od 1860 roku aż po rok 1937. Po zapoznaniu się z tą historią można powiedzieć, że Fortuna kołem się toczy „
Wszystkie artykuły posiadają bogatą archiwalną bazę źródłową i bibliografię, co czyni książkę atrakcyjną również dla przyszłych badaczy historii Podlasia.
Walor atrakcyjności książki podnoszą unikalne zdjęcia członków rodu Hasbachów i te, które ukazują stan dawnych założeń dworsko-ogrodowych w latach 1978-1988. Można porównać je ze stanem obecnym i stwierdzić jakie nastąpiły spustoszenia w substancji zabytkowej tych założeń.
Książka „ Śladami Hasbachów „ wydana staraniem Towarzystwa Przyjaciół Sokolego stanowi wspaniały przykład do naśladowania i dokumentuje to , że „ duch społecznikowski w Sokolu nie zginął i nie zginie „
Jerzy Zieleniewski
=================================================================
Drodzy Barbara Pochalska
dzięki za mała książeczka z historią Hasbachs. To jest naprawdę piękny pomnik, który został ustawiony jako mojego dziadka, choć był tylko ogrodnikiem.
Myślę też, że historia rodziny Hasbachs jest dobrze reprezentowana, choć nie rozumie wiele, bo nie mam absolutnie żadnej wiedzy o języku polskim. Zamierzam zatrudnić tłumacza, aby mi pomóc.
Zauważyć, mam: Mój dziadek i jego rodzina, w tym mojego ojca, nie uciekł do Rosji w 1915 roku, ale zostali deportowani przez Rosjan na Syberię jako niemiecki i mieszkał tam trochę czasu na wygnaniu.
Drodzy Barbara,
I nie przyczyni się bardziej do historii Staneck bo ja wiem za mało. You pomogły mi nauczyć się trochę o tym, gdzie jest moja rodzina. Dziękuję z całego serca.
Bądź zdrowa i ciekawa wszystkiego, co wydarzyło się po całym Stanek.
Klaus Schickhelm
Dziennikarz z Drezna
=================================================================
Podziękowanie Anny Żaczkowskiej dyrektora Banku Spółdzielczego
w Białymstoku, Oddział w Michałowie
Pani Prezes Barbara Pacholska
Bardzo Pani dziękuję za książkę „Śladami Hasbachów”. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam ją i jestem pełna podziwu i uznania dla wkładu pracy jaki został włożony w opracowanie tej pozycji.
Z wyrazami szacunku
Anna Żaczkowska, dyrektor Banku Spółdzielczego
w Białymstoku, Oddział w Michałowie
Wrota Podlasia
Historia rodu Hasbachów na białostockiej ziemi
Dodana: 12 listopada 2013, 14:01
Zmodyfikowana: 12 listopada 2013, 14:01
Zapewne wielu mieszkańców Białegostoku słysząc nazwisko „Hasbach” skojarzy je ze znanym pałacem w Dojlidach. Nieliczni wskażą jeszcze budynek obecnego Muzeum Rzeźby Alfonsa Karnego przy ul. Świętojańskiej, w którym Hasbachowie rezydowali przed I Wojną Światową, być może ktoś będzie wiązał to nazwisko z listą fundatorów Kościoła pw. Św. Wojciecha. Tymczasem Hasbachowie spletli historię swego rodu z wieloma miejscami na mapie naszego regionu. Elementy tworzące historię Hasbachów odnajdujemy w m.in. Stanku, Świnobrodzie, Majdanie Izbisku, Waliłach, Gródku, Nowosiółkach, Sokolu. Niezwykłe dzieje rodziny z Niemiec, dla której język polski stał się tym najbliższym sercu, a Białystok „ziemią ojczystą”, odnaleźć możemy w tegorocznej publikacji Towarzystwa Przyjaciół Sokola „Śladami Hasbachów”. Wydawnictwo jest pracą zbiorową zawierającą cztery referaty poświęcone rodowi Hasbachów, wydaną pod redakcją Barbary Pacholskiej. Autorzy referatów to Elżbieta Kozłowska-Świątkowska, Ewa Bończak-Kucharczyk, Krzysztof Kucharczyk oraz Barbara Tomecka. Książka zawiera wiele fascynujących, a zapewne mało znanych faktów z historii rodu, unikalne zdjęcia, reprodukcje i mapy dokumentujące dorobek i ślady po działalności Hasbachów. To część dziejów nie tylko rodu przedsiębiorców z Niemiec, ale też przeszłości naszego województwa, opowiedzianej poprzez wydarzenia i sytuację na świecie w XIX i XX wieku. Hasbachowie przez długie lata związali swoje losy z tym miejscem i wspólnie z jego rdzennymi mieszkańcami tworzyli jego historię. Fabryka kapeluszy, Fabryka Sukna i Trykotów, Fabryka Dykt i wreszcie „Hodowla ryb Waliły” – to tylko jeden z przejawów działalności rodu w naszym regionie. Hasbachowie zasiadali we władzach powiatu, brali czynny udział w życiu towarzyskim Białegostoku, byli inicjatorami „taniej kuchni dl biednych chrześcijan”, a w 1920 roku służyli w polskiej formacji ułanów broniąc miasta przed armią bolszewicką. Dopiero wybuch II Wojny Światowej zakończył pobyt kolejnych pokoleń na ziemi białostockiej. Jak czytamy w wydawnictwie „Śladami Hasbachów”: „Niewątpliwie Białystok zajmował szczególne miejsce w dziejach rodu. Przez osiemdziesiąt lat trzy pokolenia nie opuściły Białegostoku. Skądkolwiek – wracali do ukochanego miejsca pamięci i przestrzeni.”
Telefon do p. E. Palinowskiej dyrektora GOK w Michałowie
13 listopada 2013 r, wystąpiłam do dyrektora GOK w Michałowie z prośbą o udostępnienie sali Domu Ludowego na organizację promocji książki „Śladami Hasbachów” i Andrzejek. Zaproponowałam również w tej rozmowie telefonicznej promocję tej książki w Michałowie. Czekałam do 18 listopada 2013 r. na odpowiedz.
Zmuszona presją czasu napisałam następujący e-mail do p. dyrektor GOK:
Witam! Czekam na decyzję dotyczącą najbliższej soboty czyli promocji książki w Sokolu i Andrzejek, bo czas leci. Pozdrawiam Barbara Pacholska.
Odpowiedz p. E. Palinowskiej dyrektora GOK w Michałowie
Niestety Dom Ludowy nie może być wynajęty. Zamykamy jego działalność do wiosny. Pytania proszę kierować do Ratusza. Pozdrawiam. E. Palinowska.
O propozycji promocji książki „Śladami Hasbachów” w Michałowie ani słowa.
Aby do wiosny 2014 r. !!!
Informacja prezes TPS Barbara Pacholska, 18.11.2013 r.
Gminne Centrum Kultury w Gródku
Promocja książki
28-11-2013, godz. 18:00, GRÓDEK
Gminne Centrum Kultury w Gródku wraz z Towarzystwem Przyjaciół Sokola zaprasza na promocję najnowszej książki „Śladami Hasbachów”, która odbędzie się w naszym domu kultury 28 listopada o godz. 18.00.
Publikacja ta zawiera referaty historyczne dotyczące dziejów rodziny Hasbachów na Podlasiu autorstwa: Elżbiety Kozłowskiej Świątkowskiej, Ewy Bończak Kucharczyk, Krzysztofa Kucharczyka i Barbary Tomeckiej opatrzonej wstępem i pod redakcją Barbary Pacholskiej.
Jerzy Chmielewski dyrektor GCK w Gródku
http://gckgrodek.pl/index.php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01articleid=195&cntnt01returnid=71
=================================================================
ngo.pl podlaskie.ngo.pl
„Śladami Hasbachów” – najnowsza książka Towarzystwa Przyjaciół Sokola
http://podlaskie.ngo.pl/wiadomosc/935163.html
=================================================================
Gazeta Wyborcza – Gazeta w Białymstoku
Przed wojną mieli fabryki i wiejskie posiadłości. Książka o rodzie Hasbachów
matorg, tot 27.11.2013 , aktualizacja: 27.11.2013 15:31
Przez osiemdziesiąt lat trzy pokolenia rodu nie opuściły Białegostoku. W okolicy pracowali, żyli, tu też zostawali po śmierci. Najwięksi przedsiębiorcy w naszej części regionu.
Autorami zamieszczonych w książce referatów historycznych dotyczących dziejów rodziny na Podlasiu są: Elżbieta Kozłowska-Świątkowka, Ewa Bończak-Kucharczyk, Krzysztof Kucharczyk i Barbara Tomecka. Książkę redagowała i wstępem opatrzyła Barbara Pacholska.
Publikacja zawiera wiele ciekawych, mało znanych faktów z historii rodu, unikalne zdjęcia, reprodukcje i mapy dokumentujące dorobek i ślady po działalności Hasbachów. Dzieje tego rodu są też częścią historii naszego województwa. Oni to przez długie lata zasiadali we władzach powiatu, brali czynny udział w życiu towarzyskim Białegostoku. Byli największymi przedsiębiorcami w naszym regionie. Do nich należały m.in. fabryka kapeluszy, sukna i trykotów, dykt, tartaki i stawy rybne.
Hasbachowie zapoczątkowali działalność 'taniej kuchni dla biednych chrześcijan’, ale też prowadzili nauczanie przysposabiające dzieci do polskiej szkoły. W 1920 roku służyli w polskiej formacji ułanów broniąc miasta przed armią bolszewicką. Dopiero wybuch II wojny światowej zakończył pobyt kolejnych pokoleń na ziemi białostockiej.
Na promocję książki 'Śladami Hasbachów’ do gródeckiego domu kultury (Gródek, ul. A i G. Chodkiewiczów 4) zaprasza 28 listopada o godz. 18 Gminne Centrum Kultury w Gródku wraz z Towarzystwem Przyjaciół Sokola.
=================================================================
Podziękowanie Pana Stanisława Wierzbickiego autora strony wsi RADUNIN
07-12-2013 r. 14.45:00
Dzięki uprzejmości pana Andrzeja Kasperowicza z Towarzystwa Przyjaciół Sokolauzyskałem zgodę autorów książki Śladami Hasbachów na opublikowanie na naszej stronie rozdziału poświęconego Waliłom. Dziękuję autorom, panu Krzysztofowi Kucharczykowi i pani Barbarze Pacholskiej za udzielenie zgody, panu Andrzejowi za przesłanie mi książki.
Przeczytajcie ten rozdział w naszej sekcji Okolice. Teraz przejeżdżając przez Waliły Dwór do Gródka, patrzcie za stawami na prawo i oczami wyobraźni zobaczcie opisany tam pałac i park.
http://www.radunin.hostit.pl/forum.php?temat=111
============================================================
Waliły Dwór na stronie Radunina
07-12-2013 r. 14.49:00
Na stronie internetowej wsi Radunin w zakładce Okoliceprzedstawione są fragmenty książki „Śladami Hasbachów” rozdział Waliły. Zgodę na publikację wyraził autor Krzysztof Kucharczyk i wydawca książki Towarzystwo Przyjaciół Sokola pod redakcją Barbary Pacholskiej. Dziękujemy Panu Stanisławowi Wierzbickiemu za zamieszczenie tych informacji na Waszej stronie w zakładce Forum.
Zapraszamy do lektury
http://www.radunin.hostit.pl/okolice.php?podstrona=okolice_walily
Autor: | Elżbieta Cywoniuk | |
Data: | 2014-01-30 22:30:00 | |
Treść: | Dziękuję Towarzystwu Przyjaciół Sokola za przesłanie mi książki ” Śladami Hasbachów”. Przeczytałam ją z dużym zainteresowaniem. Pozdrawiam członków Towarzystwa i życzę kolejnych udanych inicjatyw i projektów. Elżbieta Cywoniuk- sołtys wsi Radunin. |
=================================================================Dzień dobry, Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam książkę „Śladami Hasbachów”. Jest mi bliski zarówno przewodni motyw opracowania – wspomnienia p. Pacholskiej (świetna dokumentacja zdjęciowa), jak również dokumentacja historyczna. Opracowanie jest niezwykle inspirujące. Gratuluję.Książka, którą mam jest pożyczona. Czy można jeszcze kupić to wydanie? Jeśli tak, to gdzie? Ja też mam sentyment do rodziny Hasbachów. Mieszkam w Dojlidach od urodzenia. Chodziłam do przedszkola w pałacu w Dojlidach, a mój syn do przedszkola, które z pałacu przeniesiono do jednego z ośmiu domków. Interesuję się zabytkowymi założeniami ogrodowymi. Związane to jest z moim wykształceniem – skończyłam architekturę krajobrazu na SGGW. Lubię bardzo stare parki, w których wciąż mimo upływu czasu można odnaleźć ślady ludzi, którzy je zakładali i pielęgnowali.Pani książka jest dla mnie impulsem do poszukiwań. Pozdrawiam Marzena Gaszewska2.II.2014r.
=================================================================
Śladami Hasbachów, red. B. Pacholska, Sokole 2013, ss. 70.
Cisza wody i otaczającego lasu Świnobrodu i Stanku zawsze będą mi towarzyszyć, jako wspomnienie wakacji i pobytu u nieżyjących dziadków – p. Eugeniusza i Zofii Dmitruk. Pamiętam, że moje pierwsze spotkanie z profesjonalnym myślistwem uprawianym przez tatę – śp. Sergiusza Dmitruka, chrzestnego – Jerzego Dmitruka oraz nestora rodu śp. Eugeniusza Dmitruka miało miejsce w lasach nieopodal Majdanu. O korzeniach się nie zapomina, a tym bardziej o estetyce oraz przeżyciach lat dzieciństwa i młodości. Paradoksalnie powiem: dziadków już nie ma, tato nie żyje i…Stanku ze Świnobrodem prawie też nie ma. Koło historii miele – zmełło moich przodków i piękne widoki…Cytując znaną piosenkę „Live is live” (pol. „Życie jest życiem”).
Z tych powodów radością mnie napawa praca zbiorowa pod redakcją Barbary Pacholskiej zatytułowana „Śladami Hasbachów”, która ukazała się w minionym roku staraniem członków Towarzystwa Przyjaciół Sokola. Założeniem opracowania było ukazanie korzeni oraz działalność rodziny Hasbachów. Ta niemiecka, ewangelicko-augsburska, rodzina na przełomie XIX i XX stulecia była właścicielami poniekąd i moich „kątów”: Stanku, Majdanu, Świnobrodu, Walił, a przede wszystkim białostockich Dojlid.
Lektura to pouczająca. Dlaczego? Ponieważ pozwala ujrzeć i lepiej zrozumieć mikrohistorię, czyli kierunek stosunkowo modny w ostatnim czasie w badaniach historycznych. Pryzmat opowieści, opartej o źródła wydobyte z zakamarków archiwów i bibliotek w Warszawie Białymstoku i Krakowie, koncentruje się wokół własności i interesów rodziny, której część mieszkało tuż obok mieszkańców wsi Sokole. Nie omija ważnego wątku (kto wie czy nie po części mitotwórczego) pamięci o Hasbachach wśród mieszkańców mojej rodzinnej wsi związanej ze wsparciem budowy Domu Ludowego im. marszałka Polski Józefa Piłsudskiego [1]. Przy okazji można się dowiedzieć o „smaczkach historycznych”, czyli dziejach dóbr gródeckich będących w posiadaniu ruskich i polskich rodzin magnackich. Jakich? O tym w „Śladach…”. Lekkim smutkiem napawa mnie brak informacji o relacjach rodziny Hasbachów z Sokolanami…Mam nadzieję, że – cytując Barbarę Pacholską – „przyszłe pokolenia” uzupełnią ten stan wiedzy.
Jest jeszcze jeden bardzo ważny wątek poruszony mimochodem, który należy podjąć w kolejnych badaniach czy opracowaniach. Społeczność Sokolan nie była jednolita ani wyznaniowo, ani narodowo. Była multietniczna – chociaż słowo multi odnosi się do co najmniej czterech wyznań (rzymskokatolickiej, prawosławnej, ewangelickiej i judaistycznej) oraz co najmniej czterech narodowości – polskiej, białoruskiej (chociaż miejscowi nazywają siebie „Ruskimi”)[2], niemieckiej i izraelskiej. Z pewnością są blaski i cienie funkcjonowania wielokulturowości. Według mnie wielokulturowość upiększa, ponieważ stajemy się bogatsi duchowo, etycznie, czy moralnie, a także kształtuje w nas ducha tolerancji wyznaniowej i narodowej. Hasbachowie, o których tutaj mowa, wpisują się w ten wątek badawczy oraz w zagadkowe i warte podjęcia dalsze historyczne dociekania.
Gratulując podjętej próby zestawienia tekstów (błędnie nazywanymi w książce referatami) i wędrując „Śladami Hasbachów” zachęcam do jej lektury i dalszego wertowania kart oraz odkurzania dokumentów archiwalnych – zarówno tych małych, domowych oraz tych większych.
Przypisy:
[1] Szerzej o genezie, budowie i dziejach Domu Ludowego w Sokolu zob.: A. Kasperowicz, 75 lat Domu Ludowego im. I Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego we wsi Sokole (1937-2012), Sokole 2012. [2] Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że słowa „Rusin”, „Ruski” są kojarzone czy wręcz łączone przez mieszkańców wsi z wyznaniem prawosławnym. Uważam, że mieszkańcy Sokola posługują się gwarą języka białoruskiego, która wchodzi w skład dialektu północno-wschodniego. Być może w niektórych osobach ukształtowała się białoruska tożsamość narodowa. Pozostanie to w sferze hipotezy, którą należałoby zbadać. To czy ktoś poczuwa się do bycia Polakiem, Rusinem (jak kto woli „Ruskim”) czy Białorusinem to kwestia indywidualnego wyboru. Moim zadaniem jest zwrócenie uwagi na taką możliwość. Mimo, że mieszkańcy mówią „językiem tutejszym” (po analizie słów i zestawień słownych użytych w opracowaniu B. Pacholskiej, E. Kupraszewicz, Okruchy wsi Sokole i okolic, Sokole 2010, s. 32 – 39 oraz własnym rozpoznaniu badawczym) język ten należy zaliczyć do gwar języka białoruskiego (dialekt północno-wschodni; o czym była mowa wcześniej). Zagadnieniem godnym uwagi i sugestią badawczą jest problem kształtowania się świadomości narodowej wśród osób posługującym się językiem białoruskim w lokalnym społeczeństwie. Więcej na temat teorii kształtowania się świadomości narodowej etnosu, terminie „naród” oraz teorii narodowotwórczej zob.: I. Łysiak-Rudnycki, Między historią a polityką, Wrocław 2012, s. 37 – 70, s. 99 – 130; H. Chałupczak, T. Browarek, Mniejszości narodowe w Polsce (1918-1995), Lublin 1998, s. 10 – 11; J. Chlebowczyk, O prawie do bytu małych i młodych narodów. Kwestia narodowa i procesy narodowotówrcze we wschodniej Europie środkowej w dobie kapitalizmu (od schyłku XVIII w. do początków XX w.), Warszawa – Kraków 1983, s. 39 – 42. Szerzej o możliwej ewaluacji tożsamości ruskiej oraz związanych z nią procesach narodowotwórczych zob.: J. Hrycak, Prorok we własnym kraju. Iwan Franko i jego Ukraina (1856 – 1886), Warszawa 2010, s. 35 – 36. W tym miejscu warto wysunąć propozycję opracowania monografii parafii rzymskokatolickich i prawosławnych do których przynależeli mieszkańcy wsi Sokole. Stanowiłoby to cenny wkład w badania nad lokalną społecznością i w pewien sposób odpowiedziałoby na zagadnienia wyznaniowe oraz narodowotwórcze.dr Stefan Dmitruk
Lublin, 25 lutego 2014 r.
=============================================================