Karolina Poczykowska – Ośrodek Wspierania Organizacji Pozarządowych

Białystok, Województwo Podlaskie

Społecznicy z sokolskiego lasu…

Wyobraźcie sobie polanę wydartą puszczy. Polana otoczona jest przez las – puszczę, która jest tam od zawsze. Na polanie jest wieś. Do wsi prowadzi jedna asfaltowa (od niedawna) droga oraz linia kolejowa (od dawna nieczynna).

Wieś liczy 127 mieszkańców – kilkadziesiąt zabudowań, dookoła ogrody warzywne – przydomowe, stawy. Rolników tu nie ma – bo nie ma pól. Mieszkańcy pracują w mieście (Białymstoku lub gminnym Michałowie), w nadleśnictwie bądź na kolei. Wielu to emeryci. Wieś jakich tysiące. Co w niej ciekawego?

Wieś, w której nawet sklepu nie ma, bo za mało mieszkańców i tak jakoś nie po drodze. A jednak jest coś co ją wyróżnia. „My zawsze inni byliśmy. Kiedyś, gdy jeszcze jeździł pociąg nawet do kościoła czy do cerkwi jeździło się do Białegostoku. Po prostu dojechać było łatwiej niż do gminnego Michałowa. Wsiadał człowiek na stacji i jechał do samego centrum miasta, a po mszy wracał do Sokola na obiad. Szkoła, zakupy – wszystko było prostsze. Teraz do wsi zajeżdżają dwa autobusy dziennie, ale był czas, że nie było żadnego” – wspominają lokalne liderki Barbara Pacholska i Urszula Kasperowicz.

Kiedyś

We wsi, na skraju stoi „Dom Ludowy” – wybudowany w czynie społecznym przed wojną, w 1937 roku. W przeszłości mieściła się w nim świetlica wiejska, szkoła podstawowa i klub „Ruch”. We wsi tradycje społecznikowskie są bardzo bogate. Aktywnie działał tu Związek Młodzieży wiejskiej i Klub „Ruch”. Barbara Pacholska prezeska Towarzystwa Przyjaciół Sokola wspomina, że we wsi, która liczyła w latach 60-tych i 70 – tych XX wieku niewiele ponad 200 mieszkańców gościły takie sławy jak Hanka Bielicka, Zygmunt Kęstowicz czy Stanisław Mikulski. „To nas nobilitowało” – wspomina. W innych wsiach były kluby „Rolnika” u nas Klub „Ruch” – bardziej inteligencki etos. „Przaśnie było, to przaśnie luksusów u nas nie było, ale pisały o Sokolu takie tytuły jak „Sztandar Młodych” czy „Świat Młodych”. Mieliśmy dużo energii, pomysłów oraz zaangażowanych liderów. To wtedy nabraliśmy szlifów społecznikowskich. Przydają się do dziś” – wspomina Pani Basia Pacholska.

Dom Ludowy tętnił życiem do 1997 roku, kiedy mieszcząca się w budynku szkoła podstawowa klasy I-III została zlikwidowana. Potem jedynie harcerze czasem korzystali z budynku. Pojawiające się jednak akty wandalizmu dokonywane przez lokalną młodzież doprowadziły do zabicia okien deskami i zamknięcia budynku.

W stronę tradycji

O niszczejącym domu ludowym przypomnieli sobie w 2006 roku regionalni artyści sztuki współczesnej, skupieni w białostockim stowarzyszeniu WIDOK. Weszli w porozumienie z Gminą Michałowo oraz społecznością lokalną i Dom Ludowy znów ożył. Postawili na społeczność lokalną oraz kulturę alternatywną i sztukę współczesną. Sprzątnęli Dom Ludowy i okolicę, wyremontowali projektor filmowy z niedziałającego kina w pobliskim miasteczku i zamontowali go w zrujnowanej świetlicy Domu Ludowego. W sali z zabitymi oknami, rozwiesili prowizoryczny ekran i ……zrobiło się jak w przedwojennym kinie. Wyświetlano polskie przedwojenne melodramaty, filmy propagandowe, kroniki filmowe oraz stare kreskówki dla dzieci. Widzowie dopisywali na każdym seansie. A po nim były potańcówki, zabawa z muzyką na żywo. Piosenki lokalne współczesne i starsze, po polsku, białorusku, w jidysz.

Latem w Sokolu odbywały się warsztaty bębniarskie, spektakle, projekcje filmowe i potańcówki. Zbierano zdjęcia i stare ubrania, z których dzieci zrobiły pokaz mody. Taki prawdziwy z wybiegiem, oprawą muzyczną i scenografią. Dzieci i młodzież wraz artystami robili eksperymenty np. zakopywali się w mchu, zbierali grające patyki. Osią zainteresowań artystów była historia i przeszłość takich miejsc jak Sokole, lokalna tradycja, gwara, historie rodzinne. Inspirował ich potencjał ukryty w walorach przyrodniczych, w zwyczajach i wspomnieniach mieszkańców.

Barbara Pacholska wspomina, że to czego wstydziła się społeczność lokalna – czyli zdewastowanego Domu Ludowego – artystom nie przeszkadzało – wręcz przeciwnie dodawało kolorytu ich działalności. „To wtedy przestaliśmy się wstydzić, powrócił w nas zapał do działania na rzecz społeczności”. Ze stowarzyszeniem WIDOK zrealizowaliśmy także projekt „Smaki z sokolskiego lasu” – nasi mieszkańcy mogli zdobyć w trakcie realizacji projektu wiele nowych umiejętności zawodowych: np. certyfikat klasyfikatora grzybów. Bo w projekcie zajmowaliśmy się przetwórstwem runa leśnego”.

Współpraca z WIDOKIEM układała się bardzo dobrze, to wtedy zapadła decyzja o generalnym remoncie „Domu Ludowego” oraz o powołaniu stowarzyszenia. Towarzystwo Przyjaciół Sokola zarejestrowało się w 2009 roku. W sierpniu 2012 roku całkowicie wyremontowany budynek został oddany przez gminę do użytku. W budynku mieści się obecnie świetlica wiejska, jest kilka miejsc noclegowych, kuchnia. Towarzystwo Przyjaciół Sokola również ma w nim swoja siedzibę i realizuje własne przedsięwzięcia.

Towarzystwo nawiązuje w swoich działaniach do tradycji i lokalnej historii. Na otwarcie „Domu Ludowego” przygotowano wystawę „Czas nadziei. Wystawa Portretów Ślubnych Sokolan” . Wystawa zawierała portrety ślubne mieszkańców i jak twierdzi Kuratorka wystawy w broszurze „wystawa to znakomita okazja do podróży sentymentalnej w lata, kiedy nie było we wsi fotograficznych aparatów cyfrowych, ba żadnych aparatów”. Większość fotografowanych już nie żyje, a zdjęcia zostały udostępnione przez potomków, którzy z troską przechowywali zdjęcia. „Niech ta wystawa, z łezką w oku i rytmie przyśpieszonego bicia serca, zobrazuje piękno tradycji, która już nie wróci i zapewni niezapomnianą chwilę wspomnień.” – pisała Kuratorka

Dziś

W najbliższym czasie również przewidziana jest sentymentalna podróż. W maju 2013 roku zaplanowana jest wystawa dawnych sokólskich makatek, czyli ręcznie wyszywanych płócien, będących swoistą reklamą gospodyni lub gospodarstwa, zawierających krótkie, rymowane wierszyki o życiu codziennym i rodzinnym, np. „Kiedy żona gotuje, cały dom się raduje”

Stowarzyszenie organizuje wśród mieszkańców konkursy np. na fraszkę o Sokolu, fotograficzny: moja pocztówka z Sokola; samodzielnie wydaje lub wspomaga wydanie publikacji. Książek o niewielkiej wsi Sokole wydano już 5. Większość z nich jest autorstwa jej mieszkańców jak choćby lokalnego historyka i badacza Andrzeja Kasperowicza, czy Barbary Pacholskiej liderki stowarzyszenia i Ewy Kupraszewicz – sołtyski. „Działania podejmowane w tej wsi to swoista lekcja rozumienia państwa obywatelskiego i patriotyzmu lokalnego. Niech będzie przykładem  autentycznej troski o swoje korzenie dla innych środowisk, często  nie doceniających historii swojej „małej ojczyzny” i wstydzących się swojej wiejskiej tożsamości” – piszą członkowie stowarzyszenia na swojej stronie internetowej.

Kontakt:

Barbara Pacholska

Towarzystwo Przyjaciół Sokola

Sokole, 16-050 Michałowo

Tel. 85 7175192 

www.sokole-tps.pl

Komentarz

Tożsamość lokalna – to filar wokół którego kręci się działalność mieszkańców, członków stowarzyszenia oraz animatorów. Wieś Sokole, choć niewielka i peryferyjnie położona ma silne tradycje społecznikowskie. Aktywnie działający liderzy pamiętają czasy klubu Ruch i Związku Młodzieży Wiejskiej, mają poczucie misji i wiedzą, że to co robią, robią dla siebie. Społeczność lokalna w Sokolu jest współkreowana przez mieszkających tam ludzi. Za swój cel postawili ocalenie wspomnień, zdjęć, ulotnych chwil zapisanych w pamięci mieszkańców, powiedzonek, przepisów na potrawy czy instrukcji wyrobu tradycyjnych mebli, zdobień okiennych czy wyszywanek.

Silne poczucie tożsamości miejsca jest motorem do wspólnego działania. Wiara w unikatowość ich tradycji i potrzeba kontynuacji jest czymś co ich motywuje do działania, jest pretekstem do spotkania i rozmowy. Jest także czymś czym warto się pochwalić, napisać o tym książkę czy zrobić wystawę.

Mieszkańcy Sokola pokazują, że lokalna historia, choćby wydawałaby się nam, najzwyklejsza, codzienna, nieciekawa, to jednak przez to, że jest nasza jest warta utrwalenia. Nadając swojej opowieści ciekawą formę czynią swoją historię i tradycję interesującą także dla innych, spoza społeczności.

=================================================================

Ten tekst został napisany do wydawnictwa Centrum Aktywności Lokalnych pt.:Dobre praktyki” jako 1 z trzech z woj.podlaskiego.