Pragniemy przypomnieć Państwu i sobie jak dawniej w Sokolu organizowano zabawy ludowe,potańcówki, dyskoteki. Dlatego też zwracamy się do mieszkańców wsi o odkurzenie starych radioodbiorników, adapterów, patefonów, magnetofonów szpulowych oraz płyt winylowych i pocztówek dzwiękowych.Prosimy o kontakt z zarządem TPS z informacją o posiadanych urządzeniach używanych niegdyś do organizacji wieczorów tanecznych.Eksponaty zostaną wypożyczone w czerwcu 2014r , sfotografowane i uwiecznione(wraz z nazwiskiem właściciela) w okolicznościowym folderze. Wystawa starego sprzętu audiowizualnego będzie elementem imprezy

                                                                      pt.”Dawne zabawy ludowe w Sokolu – rekonstrukcja”.

Do tańca zagra „Kapela Walczaka” z Białegostoku.W repertuarze melodie przed i powojenne oraz standardy współczesne.

=================================================================                                                                                                                                                 

Dawne zabawy ludowe w Sokolu – rekonstrukcja

Zabawy wiejskie w okresie międzywojennym a i po wojnie były jedyną formą rozrywki mieszkańców wsi Sokole. Zbierano się więc na wiejskich ławeczkach i omawiano szczegóły potańcówek z miejscowymi muzykantami. A tych we wsi było kilku: akordeonistów Nikodem Kupraszewicz, jego syn Aleksander i Jan Pankiewicz słynny mandolinista, o którym reportaż telewizyjny zrobił Andrzej Pankiewicz (przypadkowa zbieżność nazwisk).Wówczas z braku lokalu organizowano tańce na tzw. płaszczadce czyli parkiecie do tańca zrobionym ze zbitych ze sobą desek zabezpieczonych okalającymi barierkami.

Później, kiedy zbudowano w 1937 r. Dom Ludowy im. Marszałka Polski Józefa Piłsudskiego, przeniesiono potańcówki do świetlicy wydzielonej na ten cel. Zjeżdżali więc do Sokola okoliczni kawalerowie w poszukiwaniu panien do żeniaczki, bo sokolskie panienki zawsze słynęły z niezwykłej urody. I tańczono do białego rana przy lampach naftowych, zwykle w sobotę, aby w niedzielę nabrać sił do ciężkiej pracy w polu. Przygrywali tutejsi muzycy swojskie melodie, a roztańczone pary były bacznie obserwowane przez kumoszki zgromadzone pod ścianami w świetlicy, które oceniały nie tylko stroje tancerzy ale przede wszystkim kto, z kim i co z tego wyniknie.

Nieuchronnie płynący czas przyniósł nowe technologie i nowe wyzwania. Organizacją zabaw zajęli się liderzy miejscowego koła ZMW i na ten okres przypada rozkwit zabaw wiejskich w Sokolu. Najpierw na bazie własnego radia lampowego z adapterem Hanka Chrzanowska (obecnie Sidorowicz) uczyła tańczyć już przy świetle elektrycznym swoje koleżanki, a z czasem i kolegów. Później potańcówkom towarzyszyły nagrania (zapisywane na taśmę z radia) odtwarzane przy użyciu magnetofonu szpulowego marki „Tonetka”.

Ale w okolicznych wsiach już organizowano zabawy z zespołami dlatego Sokole pospieszyło dorównać do lepszych i zaczęto pod koniec lat 60. XX w. na zabawy wynajmować zespoły muzyczne. Wśród nich do legendy przeszły zabawy z udziałem takich zespołów jak: „Cajmerzy” z Białegostoku, „Czerwone Kamizelki” z Michałowa, „Akwile” z Dobrzyniewa czy „Kałakolczyk” z Gródka. Ogłoszenia o zabawie wywieszano w okolicznych wsiach i na dworcu PKS. Nieodłącznymi elementami zabaw był walczyk czekoladowy, bufet obficie zaopatrzony, białe tango czy tzw. kolacja dla orkiestry czyli odpoczynek dla tancerzy i orkiestry. Wówczas jedni szli na piwo lub spacer, inni zaś szukali zaczepki. Zwykle szło o pannę, a i inne powody odzywały się ze zdwojoną siłą, wszak pokątnie kupowano alkohol i raczono się nim dla kurażu.

I znów zabawom towarzyszyły nieodłączne kumoszki cierpliwie wysiadujące na świetlicowych ławkach, by choć w taki sposób mieć baczenie na bawiącą się młodzież. Czas jednak nie stoi w miejscu i zabawy ludowe zastąpiono modnymi w miastach dyskotekami. Sokolska młodzież pod koniec lat 70. XX w. postanowiła zbudować własnoręcznie konsoletę dyskotekową Super Disco Hi – Fi z wmontowanymi w jej wnętrze stereofonicznym magnetofonem szpulowym

M 2404S, stereofonicznym adapterem i wzmacniaczem 2 x 80 W. Do kompletu wykonano zestaw świateł dyskotekowych migających różnobarwnymi kolorami w rytm muzyki. Był to ewenement na skalę województwa, bowiem żadna wieś w tym czasie nie dysponowała tak wysokiej klasy stereofonicznym zestawem dyskotekowym.

I waliły tłumy chętnych do zabawy z okolicznych wsi i z samego Białegostoku. Nawiązywały się przyjaźnie a czasem i coś więcej. Dziś na tańce jeździ się do Białegostoku ale tamtego klimatu swojskich rozrywek nie da się zapomnieć. Tęsknota za tym swoistym klimatem zbudowanym przez społeczność wsi w minionym okresie była powodem do reaktywacji tej formy rozrywki z nadzieją, że ożywione wspomnienia dadzą motywacje do współdziałania na rzecz wsi, której kiedyśniejszy Wojewoda Białostocki nadał Sokolu tytuł „Wsi aktywnej kulturalnie”.

Dlatego też pozwalamy sobie w specjalnym wydawnictwie( patrz zakładka w Galeriach) na prezentację urządzeń i płyt z dawnych czasów, które służyły organizacji wolnego czasu we wsi Sokole oraz archiwalnych fotografii świadczących o popularności tej formy rozrywki.

Zachęcając do wspomnień z lat młodości opartych na magicznej atmosferze sokolskich zabaw apelujemy, by jak dawniej ożywiać wieś swoimi pasjami. Dla wspólnego dobra.

Projekt realizowany jest przy wsparciu finansowym Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego w Białymstoku.

Obiekt Domu Ludowego w Sokolu użyczył Gminny Ośrodek Kultury w Michałowie.

                                                                                                                                                                       Kurator wystawy:Barbara Pacholska